Właśnie dzisiaj, 18
marca 2012 mija rok odkąd próbuję żyć bez Ciebie. Jest mi
ciężko, nawet nie wiesz jak. Ale walczę. Walczę dla Ciebie, tak
jak ty walczyłaś dla mnie. Nauczyłaś mnie, że nie ważne co
napotkam na swojej drodze, mam się nie poddawać, za co ogromnie Ci
dziękuję.
Właśnie dzisiaj, 18
marca 2012 odbieram nagrodę, o której tak marzyłem- Kryształową
Kulę. To w dużej mierze Twoja zasługa. Wiedziałem jak bardzo
chciałaś bym ją zdobył, dedykuję ją dla Ciebie, bo gdyby nie
Ty, nie byłbym w tym miejscu, w którym teraz jestem.
Sprawiłaś, że jestem
lepszym człowiekiem, inaczej patrzę na świat, który mnie otacza.
Jedna, drobna osoba a jak potrafi zmienić całe życie, całe
szczęście w pozytywnym sensie.
Czy tęsknię? Głupie
pytanie. Tęsknię za Tobą jak cholera, chciałbym żebyś była
teraz ze mną, żebyś wróciła do nas, na treningi, do Steinkjer.
Do mnie.
Chciałbym usłyszeć Twój
śmiech, spojrzeć w Twoje oczy, złapać Twą dłoń, ale to jeszcze
nie mój czas. Zostało mi tak dużo do osiągnięcia, chcę
udowodnić wszystkim, że nawet gdy osoba, która sprawiała, że
byłem szczęśliwy odeszła, ja ciągle się nie poddaję, bo walczę
właśnie dla niej. Walczę dla Ciebie.
Po dłuższej przerwie spowodowanej końcem roku i większą ilością nauki i moim wyjazdem do Krakowa, nareszcie pojawia się epilog. :)
Czyli to już koniec historii Diany i Andersa, aż ciężko mi w to uwierzyć. Dziękuję Wam za te 1,5 roku, przez które ciągnęłam to "coś", co mogłyście czytać. Czuję się dziwnie z tym, że już nie będę musiała nic pisać związanego z tą dwójką.
Ale pamiętajcie, że pomimo tu kończę TUTAJ czeka na Was opowiadanie ze Stjernenem w roli głównej, gdzie też biorę się do roboty i będę pisać, bo Kraków to jednak duże i pełne atrakcji miasto, ale trochę mi się tu nudzi, oby dopisała wena.
Jeszcze raz Wam dziękuję! <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz